sens

W październikowym (10/2016) numerze miesięcznika SENS ukazała się rozmowa Martyny Harland z Bartoszem Szymczykiem, psychoterapeutą Ogrodów Zmian oraz Teo Dumskim, aktorem i nauczycielem, na temat filmu Pawła Łozińskiego „Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham” z udziałem profesora de Barbaro.


Martyna Harland: Terapeuta prof. Bogdan de Barbaro, występujący w filmie „Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham”, wywołuje skrajne emocje. Przez jednych jest podziwiany za empatię i ciepło. Inni na odwrót, krytykują  go za chłód i dystans. To chyba świadczy o tym,  że najważniejszy w terapii jest osobisty wybór terapeuty. Najlepszy to taki, który odpowiada  konkretnej osobie?

Bartosz Szymczyk: W pracy profesora de Barbaro widać empatię i skupienie, przestrzeń dla klienta. Dla mnie to nie dystans, a szacunek. Ważny jest również wybór nurtu terapii, tak żeby odpowiadał konkretnej osobie. W podejściu psychodynamicznym, wywodzącym się z psychoanalizy, terapeuta jest raczej wycofany, skoncentrowany na analizie relacji z klientem. W nurcie poznawczo-behawioralnym jest mocno osadzony w teorii i skupiony na osiągnięciu konkretnego celu z pacjentem. Bogdan de Barbaro pracuje w paradygmacie konstrukcjonistycznym, według którego rzeczywistość społeczną tworzymy sami, nieustannie. Poprzez nasze wyobrażenia o świecie i o nas samych, relacje, język, opowieść. W poznawaniu, a następnie próbie zmiany takiej konstrukcji najważniejsze są więc skupienie, empatia i szacunek. Film niewiele różni od oglądania takich sesji na żywo. Jestem zachwycony, że taki obraz powstał. To ważne, żeby ludzie zobaczyli, jak wygląda prawdziwa terapia. Rzeczy, które dzieją się w pracy terapeuty, są bardzo ciekawe, dają dużo satysfakcji, nieraz chciałoby się tym podzielić z innymi. Tym bardziej że funkcjonuje wiele szkodliwych mitów dotyczących psychoterapii. Tego, jak wygląda i co dzieje się w takiej rozmowie. A dokument Łozińskiego pokazuje prawdę, przynajmniej jeżeli chodzi o terapię par i rodzin. Oczywiście w wersji skróconej na potrzeby filmu.

hania

Ciąg dalszy w SENSie (10/2016)